Dlaczego warto pisać? Jak pisać?

Dla większości z nas pisanie będzie rzemiosłem, a nie sztuką. Pomyśl o muzyce. Czy każdy grajek z kapeli weselnej jest artystą? Mimo wszystko zarabia, używając instrumentu. Taki to biznes w branży rozrywkowej.

Pisanie jest trudne, pisanie jest również pracą. Pisanie nigdy nie będzie dla Ciebie pilne, jest natomiast ważne.

Staram się nie myśleć kategoriami talentów i predyspozycji, a raczej brakiem przeciwwskazań. Być może widziałeś skrajne proporcje jak: 99% to praca, a 1% to talent. Te liczby nie są istotne, prawdą natomiast jest sama zależność, bowiem tym, co odróżnia dobrych od wybitnych, jest jedynie czas poświęcony na ćwiczenia i doskonalenie [1]. 

Pisanie = myślenie. Można się tego nauczyć

Pisania można się nauczyć; pisania, czyli myślenia. Na najbardziej abstrakcyjnych poziomach twój umysł jest zorganizowany w sposób werbalny. Tym samym, jeśli dzięki pisaniu nauczysz się myśleć, rozwiniesz uporządkowany, efektywny umysł. Oznacza to również, że będziesz zdrowszy psychicznie i fizycznie, gdyż brak klarowności myślenia powoduje niepotrzebny stres. [2]

Co więcej, możesz zapisać zdecydowanie więcej, niż jesteś w stanie zapamiętać, a tym samym poszerzyć swoją zdolność do rozpatrywania kilku idei jednocześnie.

Prawdopodobnie każdy, kto rozważał, aby publicznie pokazać swoje wypociny, zderzył się z ograniczającym przekonaniem: „Nikt nie jest zainteresowany tym, co mam do powiedzenia”.

Być może to prawda, ale czy to coś zmienia? Jeśli Twoją motywacją jest nauczyć się przekazywać myśli w jasny, pociągający sposób, to tylko kwestia czasu, kiedy będą czytane. Porównuj się do siebie z wczoraj, a nie do kogoś innego z dzisiaj.

W skali makro pisanie to nic innego efekt wytrwałości. 500 słów dziennie = 15 000 w ciągu miesiąca, czyli krótka książka non fiction. Cytując klasyka: „Większość ludzi przecenia to, co może zrobić w ciągu jednego roku, i nie docenia tego, co może zrobić w ciągu dziesięciu lat”.

Czy remiks może być lepszy od oryginału?

Muzycy bez uprzedzeń grają covery swoich kolegów, a w improwizacji jazzowej cytowanie powszechnie znanej frazy jest w dobrym tonie i traktuje się je jak ukłon w stronę twórcy oryginału. W środowisku akademickim funkcjonuje podobna zasada: im więcej cytowań i nawiązań do innych prac badawczych, tym de facto lepiej. 

W internecie (szczególnie tym rozrywkowym) panuje inny obyczaj – każdy chce być oryginalny, nie jest w modzie oddawać zasługi. Tworzy to złudzenie, że aby coś stworzyć, musi to być odkrywcze, jak najmniej wzorowane na czymś innym. To nieprawda. Nie ma oryginałów, są tylko remiksy. Dlatego….

Napisz swój pierwszy gówniany tekst, setny będzie bardziej przystępny.

Pewien garncarz na swoich warsztatach systematycznie dzielił adeptów ceramiki na dwie grupy. Pierwszej z nich mówił, że będzie ich oceniał za najlepiej ulepioną miskę, a drugiej, że będzie ich oceniał za liczbę wykonanych misek. Zgadnij, która grupa koniec końców wykonała najładniejsze naczynia. Wbrew intuicji ta druga, która, pracując, myślała kategoriami ilości, a nie jakości [3]. Szok, niedowierzanie i przykra gorycz jakości Tyskiego w gardle perfekcjonisty.

Zrozum, że prawdziwe wyniki widzisz po ukończeniu projektów pisarskich. Pisze to ten, który w momencie tworzenia tego tekstu ma na swoim koncie bagatela 30 artykułów. Jestem zerowym autorytetem w zakresie pisania, a mimo to z jakiegoś powodu dotarłeś do tego miejsca. Po drugie, ten tekst to po prostu synteza kilku źródeł, przesiany przez mój bagaż doświadczeń i potrzeb. Nie ma oryginalnych pomysłów, są tylko remiksy.

Dla kogo napisałem ten tekst? Zarówno dla Ciebie, jak i dla siebie. Musiałem przeczytać książkę o tym, jak pisać, zamiast pisać w tym czasie. Ten artykuł nie jest odkrywczy, żaden mój nie będzie, bowiem nie ma nowych idei, są tylko remiksy.

Co zrobić kiedy słów nie przybywa, a dni mijają?

Pisanie to wymagająca czynność, a nasz mózg jest leniwy i nie ma ochoty robić trudnych rzeczy. Potraktuj pisanie jak wyjście na siłownię, tyle że intelektualną.

Pisanie, jak każda wymagająca czynność, wymaga silnej woli, która niestety jest skończonym zasobem. Ten sam zapas silnej woli wykorzystujesz do robienia wszystkich rodzajów zadań. Kiedy ten zbiornik się wyczerpie, trudniej się skupić i oprzeć pokusom. Innymi słowy: najlepszy czas na pomyślne użucie siły woli to poranek; to wtedy będzie Ci najłatwiej zrealizować najtrudniejsze zadania, w tym pisanie.

Czy jeśli nie pisałeś o poranku, to w danym dniu już nie możesz przelać myśli na papier? Sam sobie odpowiedz na to pytanie.

Uświadom sobie, że niezależnie od pory dnia,  kiedy tylko zasiądziesz do pisania, twój umysł zacznie się buntować. Pełen jest bowiem innych pomysłów, z których każdy będzie starał się zwyciężyć. Może cię kusić, żeby zajrzeć do Facebooka czy na YouTube. Jeśli przez piętnaście minut uda ci się odeprzeć tę pokusę, okaże się, że wrzawa w twoim umyśle przygasła i możesz skoncentrować się na pisaniu [1].

Nie czekaj na dużą ilość wolnego czasu, by zacząć. Jego nadmiar w twoim życiu nigdy nie nadejdzie, więc nie uzależniaj swojego sukcesu od czegoś, co nie istnieje. Przecież przestaliśmy się nudzić wraz z wybuchem ery internetu. Najefektywniejsi pisarze piszą codziennie – choćby trochę.

Pisanie to stopniowy proces, czyli o tym jak redagować.

Utwory, które uważamy za arcydzieła, nie powstały w przeciągu doby. Arcydzieło to oszlifowany diament, który swój początek miał w magmie wulkanicznej.

Każdy swój tekst zaczynaj od pomysłu — nawet sobie nie wkręcaj, że musi być oryginalny; jak już wiesz, nie ma oryginalnych pomysłów, są tylko remiksy.

Następnie trzeba zbadać temat, może się doedukować, a na pewno użyć Google. To nie jest pisanie.

Potem najlepiej napisać konspekt. Konspekt jest dla tekstu tym, czym szkielet dla ciała. Daje mu podstawową strukturę.

Pora na pierwszy przebieg, uzupełnienie kilkoma zdaniami każdego z nagłówków. To tylko szkic, który ma zostać brudny i niedokładny. Jakość twojego pierwszego szkicu nie ma znaczenia. Liczy się ukończenie go. Zapomnij o powszechnym ograniczającym przekonaniu: szybkie pisanie to złe pisanie. Jest wręcz przeciwnie. Jeśli na tym etapie będzie edytował, to tylko Cię to spowolni. 

Edytowanie podczas pisania ogranicza Cię, ponieważ są to dwie odrębne czynności, które wymagają różnych zestawów umiejętności. To nie jest tylko teoria. W badaniu z 2011 roku o nazwie Neural correlates of creative writing naukowcy odkryli, że planowanie i organizowanie (odbywające się w tej samej części mózgu co edytowanie) są wykonywane przez jedną część mózgu, podczas gdy kreatywność jest dostępna w innym obszarze. W istocie kiedy próbujesz jednocześnie pisać i edytować, twój mózg próbuje wykonywać dwie różne czynności.

Jak uciszyć mózg redaktora? Powiedz sobie na głos: „To jest praca w toku, to tylko szkic, mam dziury i niekompletne myśli, ale chcę dobrnąć do końca. Jestem jedyną osobą, która zobaczy ten szkic. Nie muszę się martwić o to, co pomyśli ktoś inny”.

Kiedy ukończysz szkic, zacznij edycję. Zapewne po drodze już miałeś pomysły, jak udoskonalić swój konspekt, stworzyć lepsze mosty pomiędzy ideami, które chcesz przedstawić (edycja strukturalna — upewniasz się, że treść logicznie przepływa z jednej sekcji do następnej).

Jak ulepszyć tekst? Przede wszystkim poprzez skrócenie. Nie ma znaczenia, czy jest to utwór fikcyjny czy nonfiction — książka prawdopodobnie zawiera zbyt wiele materiału. Ten naddatek powstał w pełni świadomie, ponieważ nie edytowałeś tekstu podczas pisania szkicu. Twoim celem jest zapewnienie wspaniałego doświadczenia czytelniczego, więc oceń swój projekt i wyeliminuj wszystko, co nie jest potrzebne. Oznacza to zrobienie kolejnego przejścia, w którym upraszczasz język, wycinasz zbędne słowa i eliminujesz „puchate” fragmenty, które nie są kluczowe dla narracji.

Prostą i skuteczną bronią przeciwko niezrozumiałym tekstom jest czytanie ich na głos.

Nie przepalaj czasu, nie bądź perfekcjonistą. Na pewno odpuść wcześniej, niż skończą Ci się pomysły na ulepszenia — przynajmniej dla pierwszych kilkudziesięciu swoich tekstów.

Polecam Ci również nawiązać współpracę z redaktorem, który podniesie jakość Twojego tekstu. Ja korzystam z usług Andrei, która prowadzi pracownię Żółć, którą Tobie też rekomenduję.

Źródła

  1. Droga na szczyt. Jak ćwiczyć, aby osiągnąć mistrzowską biegłość w dowolnej dziedzinie – Anders Ericsson, Robert Pool
  2. Poradnik pisania esejów – Jordan Peterson
  3. Metoda czarnej skrzynki. Zaskakująca prawda o nauce na błędach – Matthew Syed
  4. The Miracle Morning for Writers: How to Build a Writing Ritual That Increases Your Impact and Your Income

Udostępnij ten wpis


Dobrnąłeś do końca. Jeśli ten artykuł był dla Ciebie wartościowy i chcesz otrzymywać informacje o kolejnych, to zapraszam Cię do zapisania się do listy mailingowej. Gwarantuję zero spamu.

Radek.

Inne artykuły

ML w AWS – Sagemaker Autopilot

Automatyczne tworzenie modeli uczenia maszynowego z pełną widocznością w usłudze AWS Sagemaker – korzyści z wygenerowanego Jupyter Notebooka.

ML w AWS – Sagemaker Studio – IDE w przeglądarce

Sagemaker Studio – interaktywne środowisko dla Data Scientist. Z Jupyter Notebooks na pokładzie, oferuje współpracę, śledzenie eksperymentów i integrację z systemem kontroli wersji. Przegląd quasi …

ML w AWS – wstęp do usługi Sagemaker

Sagemaker: Wytwarzanie usług ML w chmurze AWS na nowym poziomie Odkryj potężną usługę Sagemaker, która gromadzi wszystkie niezbędne funkcjonalności związane z wytwarzaniem usług uczenia maszynowego w …

Rozwijasz czy produkujesz oprogramowanie?

Opracowywanie przepisów to proces uczenia się metodą prób i błędów. Nie oczekujesz, że pierwsza próba nowego dania wykonana przez szefa kuchni będzie ostatnią. W rzeczywistości …

Lean software development – eliminacja strat

Dowiedz się, jak wyeliminować marnotrawstwo i przyjąć zasady szczupłego rozwoju oprogramowania, aby dostarczyć więcej wartości swoim klientom przy mniejszym nakładzie pracy.